Autor |
Wiadomość |
|
dariusz55 |
Wysłany: Czw 17:04, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
Ha Ha Ha!Strasznie śieszne!Ale mnie rozmieszyłeś!Nie obraź się,ale mogę się Electro nazywać hkuamoplwem? |
|
|
Electro |
Wysłany: Czw 15:46, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
fart czyli takie, po których się... pierdzi? |
|
|
dariusz55 |
Wysłany: Czw 11:31, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
Moje najlepsze potrawy to fart food,czyli spaghetti bologneze,ryba,szchabowczak,
kiełbasa itd.Pycha!A po tym brzuch rośnie i rośnie! |
|
|
koragg |
Wysłany: Wto 18:03, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
Spagetti!!! |
|
|
ThreeX |
Wysłany: Śro 13:56, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
Hmmm...
Fast food ;p wszelakiego rodzaju O wagę się nie martwię bo nie jest dane mi przytyć 184 cm wzrostu i tylko 75 kg
spagetti, gołąbki, leczo ( NAJBARDZIEJ), kalafior |
|
|
kangur |
Wysłany: Sob 14:52, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
najlepszy jest barszcz czerwony , spaghetti bolognese i ryba pycha |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Pon 21:56, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
Rybka tez sie znajdzie. W dwojaki sposob. Zatem:
Swieza (co tam se kuipisz / zlowisz) - wypatroszona, oczyszczona - nadziewasz (od wewnatrz) przyprawami "ja uzywam typowych do ryb + wlasne - sol, pieprz, bazylia, oregano... i co Ci sie tam spodoba"). Kwestia pieczenia - badz polozysz na tacce (z otworkami aby cieplo sie przedostawalo) - badz zawin w celofan aluminiowy (nie zapomnij dodac masla / rozsmarowac na zewnatrz) jak i innych przypraw. I jedna prywatna (z doswiadczenia) rada - odnosnie celofanu: zrob dziurki... mimo to ze bedzie cos z nich wyciekac - ale ryba nie bedzie az tak... "wyparowana" a przesiaknie dymem
Pierwszy sposob da Ci rybke przypieczona (ale wymaga pilnowania). Drugi - bedzie dopieczona z zewnatrz ciutke, ale mozesz o niej praktycznie zapomniec.. na przeciag 3 piw prawie ze
Probowalismy usmazyc okonki (jakies 23 cm) nad grillem - zatkniete na precik ... mierna jakosc smaku - mimo ze rybka pieknie dopieczona.
Kaszanka... wezmij kawal onej kiszki, naloz na tacke z przyprawami - i przykruj druga. Nie mieszaj - a przewracaj - w koncu po to druga tacka. Smak - niezapomniany (byleby ja z kiszki wysuplac - co dosc istotne, bo widzialem jak calosc ktos pichcil)
Ziemniaki - do wszelkiej potrawy - badz w grubych - jakies 2 cm plastrach kladz na sporej wysokosci - badz w calosci - owieniete w celofan (i zas maselko do srodka i ze 4 dziurki.. co by zapach "ognia" sie dostal). Przyprawy - standardowo - kazdy sam sobie dobiera. Ja dodaje ciut czosnku w proszku i ociupine chili. Solisz - po wyjeciu
Boczek surowy / wedzony - naloz gruby plaster I przykryj go z gory - kawalkiem tacki aluminiowej. Spiecze sie od spodu - a od gory dojdzie.. potem go przewroc. Gdy juz bedzie chrupiacy... (nie moze byc za cienki... jakies min 1 cm plaster) - naloz plaster sera zoltego. I poczekaj az sie stopi ( z wierzchu ma sie rozumiec). I ponownie.. przyprawy - przed i po pieczeniu- w zaleznosci od gustow.
I cos co czesto lezy "obok" wlasciwej potrawy - pieczarki (bo o grzybach to mozna pisac jeno w sezonie). Rozne sa przepisy. Mnie przypasowal - wielkie - celowo wybrane - podgotowane (ale nie ugotowane) w wodzie, potem potarzane w miksturze (sol, pieprz, maslo rozgrzane, cynamon - tak tak - slodki cynamon ale malutka ilosc, i inne przyprawy w zaleznosci od gustu. Nakladasz na tacke.. i pilnujesz - aby sie przypiekly. I wsio Zwaz - pieczarki jak kalarepe mozna jes surowe
Co do Twoich "znudzonych" mies.... co innego wrzucic miesko od razu na ruszt, co innego "zabawa" z mikstura - w ktorej winno polezec. I wierz mi, nigdy CI taka sama nie wyjdzie - jak i smak miesa przez nia Zawsze czegos dasz mniej, czegos wiecej. Wazne - aby to co pieczesz - nie bylo doprawiane 30 min przed.
Wezmy karkowke pod "lupe", ilekroc ja robie - tylekroc ma inny smak, zawsze cos innego dorzuce do mikstury, zawsze jakos inaczej proporcja przypraw sie ulozy. Tylko sie nie zraz - jak czasem wyjdzie CI za "ostre/slodkie/mdlawe"
Chleb, warzywa (chocby mieszanka pokrojona jak w kuchni chinskiej) oraz wszelkie owoce pomine, bo to dosc latwe do zrobienia. Z tym ze wiekszosc ludzi skupia sie tylko na miesie. Blad - gdyz to dodatki kreuja smak tresci |
|
|
kox |
Wysłany: Pon 14:15, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
moze jakas rybka ? |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Pon 14:01, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
Znajdzie sie kilka Wieczorem zedytuje posta i cos powinienes sobie wybrac. Wlasnie jestem w "przerwie" robot domowych. |
|
|
kox |
Wysłany: Pon 13:48, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
Krzysiek , czy masz jakies nietuzinkowe (oryginalne ) przepisy na grila ?
bo kurczaka , karkówki i kielbasek mam dosc
nawet pieczone banany mi sié przejadly |
|
|
Oko |
Wysłany: Pon 13:24, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
No cóż wakacje. Trochę mnie nie było a i ostatnio zazwyczaj tylko czytałem posty i mało co pisałem. Ale pilnie obserwuje co się dzieje na forum |
|
|
kox |
Wysłany: Nie 15:19, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
a Ty zyjesz jednak ?! |
|
|
Oko |
Wysłany: Nie 11:53, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
No i teraz jestem głodny od czytania |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Czw 20:53, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
Kox... ales trafil Iscie jak bogowie w dyche Nie cierpie, nie znosze, nie zdzierze golonki. Powod? Swego czasu, bedac w knajpie z ojcem (pilem Cole) - podali... i mnie ja. Od ilosci owlosienia... nie chcialo mi sie nawet Coli pic. Nazwijmy to dalej - awersja
Co do zeberek... ba. Robilem je na wiele sposobow Najsmaczniejsze - mimo to wychodza z miodem. Plus oczywiscie sporo przypraw (w tym ognistych). Mimo to miod - wyciaga sam "ogien", ale posmak zostaje. Oczywiscie... to jak zwykle rzecz gustu |
|
|
kox |
Wysłany: Czw 20:45, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
Krzysiek , a golonka w piwie ?
zeberka w sosie diabelskim ? |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Wto 17:30, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
Zapomnij Nie mam czasu na cykanie zdjec - wezmy na ten przyklad bigos... dobre 4 h roboty.. (wieelki gar).. i chwila odpoczynku jak juz wszystko sie dusi. Btw odnosnie bigosu - nie zalecam wrzucania kielbasy - jakiejkolwiek (oczywiscie to rzecz gustu), zwlaszcza gdy sie miesza kapuste slodka z kiszona. Powod: Pierwsza rzecz ktora zaczyna "kwasniec" to kielbasa... i bigos zmienia calkiem smak. Osobiscie uzywam roznych rodzajow mieska (w tym 3 x boczek: wedzony, gotowany i surowy). Ale to juz insza inszosc, jak zrobie (po remoncie... bo mi ktorys z poprzednich postow zas smaka narobil - to cykne zdjecie.
A... i usmialem sie setnie - czytajac kogos - kto pisal ze jego rosol z grzybowa
"pomylili" gdyz tyle pieprzu w nim Tez tak go jadam. Jak sie go tak nie przyprawi.. to po 20 min czlek zas sie glodny czuje |
|
|
WormsFans |
Wysłany: Pon 20:06, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Ooo, no to wiem jaki temat założe Restauracja i będe gościem i wy będziecie robili mi jedzenie (zdjęcia) xD |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Pon 20:02, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
http://img508.imageshack.us/my.php?image=img2417hq1.jpg
Nie da sie chyba Masz zadatek... 1/3 tego usmazonego - samego mieska Watpie bym mial czas i sposobnosc (drzaca reka z nadmiaru piwa) do wykonania innego (pozniejszego zdjecia) |
|
|
WormsFans |
Wysłany: Pon 19:43, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Nie trzeba Ale w Paincie czy czymś innym nie możecie narysować? |
|
|
Krzysiek |
|
|
WormsFans |
Wysłany: Pon 16:26, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Mniam, pycha, fajnie by było, gdybyście dawali zdjęcia xD Może jeszcze napiszecie ile ma białka, kalori, tłuszczu, cukru (lol?!), węglowodanów |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Pon 16:11, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
No to masz prosty przepis - ktory wlasnie dzis bede piekl (a wczoraj doprawialem):
Karkowka (ile tam chcesz, ja biore 1,5kg - miesci sie bez problemu w zaroodpornej brytfance (a jedzac nawet 2 razy dziennie z zona - styka na 3 dni). Kroisz w plastry jakies 1,5 cm badz jak Ci tam pasuje. Czasem nie zmiekczaj jak schabowych
Maly kubek a do niego: Olej (najlepiej z oliwek - jakies 100 ml) badz ile tam chcesz (jak wola), ocet winny (smak do wyboru), sos sojowy (smak do wyboru - jest ich pelno), curry, kurkuma, bazylia, oregano, troche galki, mielone chili (jeno troche bo w pape gryzie jak oddech smoka (( jest takowa potrawa - nie polecam bez 5 piw do jednej porcji )), majeranek, ekstragon - i co Ci sie tam zywnie podoba. Calosc mieszasz - i nakladasz na spod brytfanki cieniutka warstwe. I kolejno kladziesz plastry - jeden na drugi - nakladajac (rozsmarowujac) lyzka te "miksture" na wierzchu kazdego z nich. Na drugi dzien - tak przejda caloscia - ze pychotka.
Smazenie - na wielkim ogniu - najlepiej na masle. Nie przejmuj sie ze olej uzywales - wsiakl w wiekszosci w miesko.
I teraz - w zaleznosci od grubosci plastrow - po usmazeniu - jesli byly do 1,5 cm - powinny Ci sie dosmazyc (porzadnie) w calosci. Jesli grubsze - wrzuc z powrotem do brytfanki - i je poddus.
Do tego frytki, i surowki - te ostatnie - to tez rzecz gustu. Mozna zrobic pieczone warzywa (kielki bambusa, ogorek, chinskie grzybki, cukinia, pomidor czy co tam chcesz (ja dodaje jeszcze fasolke szparagowa) - badz kupic gotowa mrozonke. Tylko calosc tez piec na mocnym ogniu - ma byc dopieczona i ciut chrupiaca Ustawisz za mala temperature - zrobi Ci sie ciapa.
Wbrew pozorom - to nie zajmuje wiele czasu (miesko). Zabawa z warzywami - takze. Najwiecej czasu sie traci podczas pieczenia frytek, no i niestety - trzeba w koncowej fazie - wszystko na raz robic: Piec miesko - co by pierwsze porcje podac gorace, piec frytki i piec warzywa. Do calosci uzyc sosu slodko kwasnego - badz jaki Ci tam pasuje - nakladajac porcje na osobnym talerzyku czy czym tam - badz obok mieska. I wierz mi - Sphfinks sie chowa Smaczeno |
|
|
Electro |
Wysłany: Pon 2:36, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
Krzysiek napisał: Pstrag zapiekany w folii oblozony wedzona szynka (plus odpowiedni farsz i inne) do tego frytki... steki, szaszlyki i inne - wlacznie z ziemniakami w folii (smakuja jak z ogniska) |
Ograniczyłem cytat do tych, które by mi osobiście barrrdzo smakowały, jako, że jestem fanem ciepłych potraw (w możliwie najlepszej jakości przyrządzania).
A te McDonaldy, o których pisałem to z braku kasy i trochę w desperacji. Zdecydowanie lepiej, gdy ktoś kto się zna na kuchni przyrządzi w domu lub podadzą w lepszej restauracji. |
|
|
Krzysiek |
Wysłany: Nie 20:22, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
Ha, moje drugie hobby - pichcenie
Zatem wg kolejnosci (niekoniecznie czasochlonnosci przyrzadzania):
1. Zeberka w miodzie (co najmniej 24h lezakujace w marynacie)
2. Stek z karkowki na ostro (24h w marynacie)
3. Shoarma (o niebo lepsza od tej ze Sphinxa - co zona moze zaswiadczyc)
4. Kaszanka z cebulka (oczywiscie cebulka doprawiona w odpowiedni sposob przez wiele przypraw)
5. Pstrag zapiekany w folii oblozony wedzona szynka (plus odpowiedni farsz i inne) do tego frytki.
6. Placek (po zbojnicku) - jako ze ten mi najbardziej w knajpie smakowal, i prawde piszac - jeszcze tak dobry jak podany -mi nie wyszedl, ale to detal
7. I to co mozna na grilla wsadzic w kuchence (gazowej) - zeberka, steki, szaszlyki i inne - wlacznie z ziemniakami w folii (smakuja jak z ogniska)
To tak pokrotce |
|
|
kox |
Wysłany: Pią 20:36, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
chińskiego boję się na miescie , bo można dostać "pies - 5 smaków " he he |
|